Fotogaleria


Aktualności


ZNP na facebooku


Historia Związku Nauczycielstwa Polskiego


80 lat temu Związek przekształcił się w Tajną Organizację Nauczycielską

12 listopada 2019

80 lat temu Związek przekształcił się w Tajną Organizację Nauczycielską

80 lat temu Związek Nauczycielstwa Polskiego przekształcił się w Tajną Organizację Nauczycielską. Decyzję o kontynuowaniu działalności w czasie okupacji kierownictwo ZNP podjęło już we wrześniu 1939 r.

Głos Nauczycielski przypomina historię Tajnej Organizacji Nauczycielskiej

Jak wspominał Czesław Wycech, jeden z założycieli TON, „1 września 1939 r. (…) Warszawa co parę godzin przeżywała naloty. Miasto płonęło. W tym czasie na ulicy Smulikowskiego 1/3 w gmachu ZNP zebrało się Prezydium Zarządu Głównego pod kierownictwem Z. Nowickiego. Postanowiono zgodnie z poprzednimi uchwałami ofiarować majątek ZNP na cele obrony narodowej. Następnie Prezydium przyjęło tekst odezwy, mającej ukazać się w nadzwyczajnym numerze >>Głosu Nauczycielskiego<<, który nie ukazał się jednak z przyczyn technicznych” („Przegląd Historyczno-Oświatowy” 1947, nr 2, s. 108).

Wrześniowy numer Głosu rzeczywiście nie ukazał się, ale informacja o tym, że przygotowywano to nadzwyczajne wydanie naszego tygodnika nie jest powszechnie znana, dlatego przytaczamy ją za Czesławem Wycechem. Ostatnim w 1939 r. numerem Głosu (nr 37) był ten z 11 czerwca, a kolejny ukazał się już po wojnie 1 czerwca 1945 r. Sama odezwa Prezydium ZG ZNP z września, choć nie została opublikowana, zachowała się.

„Całość i Niepodległość Rzeczypospolitej utrzymamy. Ziemie polskie podstępem nam zabrane odzyskamy. Zwycięski dotąd hitleryzm zniweczymy. Idee wolności, sprawiedliwości i pokoju ugruntujemy, kulturze i cywilizacji należne im miejsce w życiu narodów – przywrócimy. Dziejową misję Polski wypełnimy” – czytamy w odezwie, w której władze ZNP wezwały nauczycieli do organizacji tajnego nauczania.

Idea ta zaczęła się krystalizować jeszcze we wrześniu, w czasie oblężenia Warszawy przez Niemców, gdy pod egidą Stefana Starzyńskiego, prezydenta stolicy, zainaugurował działalność Komitet Społeczny, przy którym powstała Komisja Oświatowa. W jej skład weszli – jak to ujął Czesław Wycech – „działacze i przywódcy zorganizowanego nauczycielstwa”, a wśród nich Zygmunt Nowicki, prezes ZNP.

1 października 1939 r. w gmachu Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego odbyła się tajna narada pod przewodnictwem Kazimierza Szelągowskiego, p.o. kierownika resortu (przed wojną znanego nauczyciela i urzędnika administracji oświatowej), w której uczestniczyli Zygmunt Nowicki z ZNP i Tadeusz Mikułowski z Towarzystwa Nauczycieli Szkół Średnich i Wyższych. Wtedy zapadła decyzja o zwróceniu się do działającej już niemieckiej komendantury miasta o wydanie zgody na rozpoczęcie roku szkolnego w szkołach powszechnych i średnich. Taką zgodę Kazimierz Szelągowski otrzymał już następnego dnia. Z powodu trudności lokalowych i kadrowych szkoły otwierano w różnych terminach, ale do połowy listopada 1939 r. w okręgu warszawskim uruchomiono 171 szkół powszechnych i 21 państwowych szkół średnich.

Okazało się jednak, że Niemcy, wydając zgodę na otwarcie szkół, mieli w tym swój cel, dzięki temu mogli bowiem łatwiej dotrzeć do list nazwisk zatrudnionych tam nauczycieli oraz aresztować przychodzących do pracy pedagogów. Była to więc pułapka. Wkrótce przystąpili do eksterminacji polskiej inteligencji, w tym nauczycielstwa (sam Kazimierz Szelągowski został aresztowany w grudniu 1939 r. i wywieziony do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen). Uzyskali także dostęp do wykazów uczniów, zwłaszcza starszych, których nazwiska były rejestrowane w arbeitsamtach, skąd kierowano ich na przymusowe roboty.

Hitlerowcy byli doskonale zorientowani, jaką rolę odgrywali polscy nauczyciele w kształtowaniu postaw patriotycznych młodych Polaków. Do niektórych miast, jak na przykład do Włocławka, przybyli już z gotowymi listami polskich nauczycieli, których nazwiska pomogli ustalić miejscowi Niemcy, przed wojną obywatele Polski. We Włocławku i w innych miastach położonych na zachodzie Polski okupanci – pod pretekstem przygotowań do rozpoczęcia nowego roku szkolnego – organizowali konferencje dla nauczycieli, podczas których następowały aresztowania. Nauczyciele trafiali najpierw do miejscowych więzień, a następnie do obozów koncentracyjnych bądź na przymusowe roboty.

W kolejnych tygodniach okupanci przystąpili do likwidacji polskiego szkolnictwa. W listopadzie 1939 r. zamknęli średnie szkoły ogólnokształcące, a w grudniu z programów szkół powszechnych usunęli wszystkie treści związane z polską literaturą, historią i geografią. Zostawili niektóre szkoły zawodowe jako miejsca przygotowania taniej siły roboczej dla niemieckiej gospodarki.

W tym czasie do konspiracji przeszli związkowcy. Zygmunt Nowicki – przed laty nauczyciel tajnego nauczania w zaborze rosyjskim – pod koniec października 1939 r. zaprosił do swego mieszkania na Żoliborzu najaktywniejszych członków Prezydium Zarządu Głównego ZNP: Czesława Wycecha, Kazimierza Maja, Teofila Wojeńskiego i Wacława Tułodzieckiego. Na spotkaniu tym postanowiono kontynuować działalność ZNP pod konspiracyjnym kryptonimem Tajnej Organizacji Nauczycielskiej. Ustalono też, że kierownictwo TON będzie sprawować ta grupa nazwana Centralną Piątką (chodziło o to, aby w warunkach konspiracji kierownictwo organizacji było jak najmniej liczne).

Członkowie Centralnej Piątki podzielili się rolami. Zygmunt Nowicki objął kierownictwo ogólne, Czesław Wycech przejął sprawy organizacyjne, Teofil Wojeński – tajne nauczanie, Wacław Tułodziecki – samopomoc koleżeńską i sprawy wydawnicze, a Kazimierz Maj zajmował się kontaktami z organizacjami politycznymi i wojskowymi.

(…)

O znaczeniu i roli ZNP w czasie okupacji niemieckiej – przed wojną najliczniejszego związku zawodowego nauczycieli – świadczy też fakt, że na stanowisko dyrektora Departamentu Oświaty i Kultury Delegatury Rządu na Kraj został powołany Czesław Wycech, jeden z najaktywniejszych działaczy TON.

Powiązania między Tajną Organizacją Nauczycielską oraz Departamentem Oświaty i Kultury były tak ścisłe, że bardzo często w zarządach terenowych TON oraz w biurach i komisjach DOiK działali ci sami ludzie. W ten sposób członkowie ZNP organizowali działalność Polskiego Państwa Podziemnego w zakresie tajnej oświaty. Jednym ze związkowców zasłużonych dla podziemnej administracji oświatowej był Zygmunt Lorentz, przed wojną członek Zarządu Okręgu Łódzkiego ZNP i wybitny nauczyciel historii w III Gimnazjum Męskim im. J. Piłsudskiego w Łodzi (wychowankiem prof. Lorentza był słynny Jan Karski – Jan Kozielewski), a w czasie okupacji kierownik Komisji Oświaty i Kultury dla okręgu łódzkiego, aresztowany przez gestapo i zamordowany w 1943 r.

(…)

W połowie 1941 r. TON wydała następną instrukcję pod nazwą „Główne zadania pracy oświatowej”, m.in. jak wykorzystywać zajęcia w ramach szkoły oficjalnej do pracy wychowawczej. Instrukcja zalecała też, „aby przy pełnych szkołach powszechnych rozpocząć tajnie realizację programu nauczania pierwszych dwu klas gimnazjum ogólnokształcącego”. Spotkało się to z powszechną akceptacją, zwłaszcza w środowiskach wiejskich i małomiasteczkowych, głównie dlatego, że przed wojną biedna młodzież z tych środowisk miała nikłe szanse na kontynuowanie nauki w gimnazjach.

W 1942 r. centrala TON rozpoczęła akcję gminną, zwaną też letnią. Wysłannicy organizacji na tajnych konferencjach przekazywali nauczycielom informacje na temat sytuacji politycznej i militarnej i zapoznawali ich z programami politycznymi i oświatowymi Polskiego Państwa Podziemnego.

“Latem 1942 r. wydano też „Odezwę Tajnej Organizacji Nauczycielskiej” oraz „Instrukcję dla pracowników oświatowych w sprawie walki cywilnej”. W pierwszym dokumencie centrala TON wzywała nauczycieli do zaangażowania się nie tylko w tajne nauczanie, lecz także w pracę samokształceniową i kulturalno-oświatową i wręcz ostrzegała, że po wojnie każdy nauczyciel będzie musiał zdać sprawę z tego, co zrobił „dla obrony najcenniejszych dóbr Narodu Polskiego”.

Józef Krasuski podkreśla, że te działania TON zaowocowały znacznym wzrostem liczby uczniów tajnego nauczania w roku szkolnym 1942-1943. Co więcej, w wielu wsiach, w których przed wojną nie było nawet szkół powszechnych, zaczęły działać tajne komplety realizujące program przedwojennych gimnazjów i liceów. Bo to właśnie na wsi wielu nauczycieli próbowało przetrwać wojnę.

(…)

Program działania TON omawiano na corocznych, tajnych zjazdach delegatów (odbyło się ich łącznie pięć, w 1942 r. wyjątkowo dwa).

Za udział w tajnym nauczaniu nauczyciele płacili bardzo wysoką cenę. W latach 1939-1945 w obozach koncentracyjnych, więzieniach i egzekucjach zginęło ok. 9 tys. pedagogów. Dziś czcimy ich pamięć, obierając ich na patronów szkół, ulic, rond. Zostały też wzniesione pomniki ku ich czci w Warszawie na Powiślu i w Szydłowcu. Wiele publikacji na temat TON opublikował Głos Nauczycielski. Przedstawiliśmy m.in. sylwetki nauczycieli tajnego nauczania. W numerze 44 z 3 listopada 1999 r. zamieściliśmy relację z uroczystości obchodów 60. rocznicy utworzenia TON. Przybyli na nią chyba już po raz ostatni w tak licznym gronie nauczyciele tajnego nauczania, osiemdziesięciolatkowie.

„Żaden inny kraj europejski nie miał tak heroicznej karty w dziejach oświaty jak ta, którą zapisała Tajna Organizacja Nauczycielska” – napisaliśmy wówczas. A na pytanie, dlaczego nauczyciele to robili, odpowiedział nieżyjący już Piotr Pruss, przewodniczący Klubu TON w Lublinie. „– Ponieważ mocno wierzyliśmy w nieśmiertelność Polski i jej narodu”.

Historia TON najlepiej świadczy o tym, że Związek Nauczycielstwa Polskiego pod kryptonimem Tajnej Organizacji Nauczycielskiej zapisał obok Armii Krajowej najchlubniejszą kartę w dziejach Polskiego Państwa Podziemnego.

Źródło: www.glos.pl